wtorek, 28 czerwca 2016

czy to depresja?

Znowu się załamujesz. Zatapiasz się we wspomnieniach, które przyniosły gorycz. Skupiasz się na popełnionych błędach. Jesteś zupełnie sama, wyłącznie ból dotrzymuje Ci towarzystwa.

Płaczesz.

Nie przypominasz sobie z jakiego powodu. Nieważne, każdy będzie odpowiedni.
Wszyscy dookoła mają przy sobie jakąś bliską osobę, tylko nie Ty. Wydaje Ci się, że się z tym pogodziłaś, tłumaczysz sobie, że i tak nie masz czasu, ochoty ani siły na związek.
Czujesz ucisk w gardle.
Nie masz ochoty wyjść z domu, nie masz ochoty zrobić nic kreatywnego, nie masz ochoty otworzyć książki, mimo że umożliwiłoby to ulokowanie myśli w innym, lepszym środowisku. Nawet nadmiar obowiązków nie pobudził Cię do działania.
Leżysz.
Dziś nawet sufit sprawia, że czujesz się nieszczęśliwa. Znalazłaś siły tylko na włączenie muzyki idealnie współgrającej z Twoimi myślami i emocjami.
Ciągle płaczesz.
Odbywa się w Tobie walka pomiędzy pesymistką a optymistką. Ta pierwsza prowadzi już dwudziestoma punktami, druga zdobyła zaledwie jeden. Dużo czytałaś o tym, że pozytywne spojrzenie na życie służy zdrowiu, jednak ignorujesz tą informację potwierdzoną naukowo. Dobijanie samej siebie sprawia Ci przyjemność.
A teraz wstań.
Masz w sobie ogromną siłę, jedynie nie zdajesz sobie z tego sprawy. Każdy jest w jej posiadaniu, musi tylko ją odnaleźć. Chwila słabości nie może sprawić, że zapomnisz o tym kim jesteś. Przypomnij sobie te wszystkie trudne momenty, które nie były w stanie Cię pokonać.
A teraz się uśmiechnij.

Nie chcesz? Trudno, musisz. Twój obecny stan jest jak lekkie przeziębienie, zatem niech uśmiech będzie Twoją witaminą C, którą przyjmiesz trzy razy na dobę. Wystarczy na chwilę zmienić ten grymaśny wyraz twarzy by do mózgu dotarła informacja o tym, że jesteś szczęśliwa. Poczujesz się znacznie lepiej. Zostałaś wyposażona w najszybszy środek przeciwbólowy, więc używaj go najczęściej. Nigdy go nie przedawkujesz, a jedynym skutkiem ubocznym długotrwałego stosowania będzie dobre samopoczucie. Pamiętaj, że ta jedna pozytywna myśl, która pojawia się w Twojej głowie ma większą moc od dwudziestu pesymistycznych.
Każdy z nas ma prawo do chwil słabości, jesteśmy tylko ludźmi, a dodatkowo nami kobietami rządzą hormony, które panują nad naszymi emocjami, czego często nie rozumiemy lub nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ten zły humor jest psikusem biologii. Dlatego jeśli jeszcze raz zwątpisz w siebie, wpędzisz się w kompleksy i uznasz, że wszystko co Cię otacza jest pozbawione sensu, uświadom sobie, że to nie depresja, a jedynie reakcja chemiczna.